Jutro do szkoły na rano a ja siedzę na blogspocie...norma. Zawsze jak mam coś do zrobienia to odkładam to na później albo jak mam tą świadomość, że jutro muszę rano wstać to zamiast pójść spać o normalnej godzinie (w moim przypadku normalna to 24) siedzę nocami przy komputerze. Zawsze usprawiedliwiam to faktem, że urodziłam się o 1 w nocy i tak mi już pozostało do tej pory....lubię sobie dłuzej pospać a wieczorem mogę siedzieć do późna.
Męczę Was jeszcze tymi zdjęciami, ale strasznie się nimi jaram.
Uwielbiam takie cudowne niebo, zawsze jak mam przy sobie telefon albo aparat to po niego sięgam i uwieczniam po raz któryś tam...
Taka mała zmiana długości. Cieszę się, bo w końcu je wyrównałam i teraz zdecydowanie lepiej się układają. Tamte były długie i mega zniszczone. Z drugiej strony nie ma się co dziwić, tamte końcówki to pozostałości po moim ekserymencie sprzed roku, kiedy to wymyśliłąm sobie, że na zakończenie liceum zrobię sobie loki...niestety moja lokówka nie ma regulacji temeratury, co spowodowało spalenie moich włosów...ups
i moje wczorajsze zakupy na sam koniec. W końcu będąc w Rossmanie kupiłam sobie coconut drink, zobaczymy czy przypadnie mi do gustu :) A swoją drogą wczoraj go kupiłam a dzisiaj jest promo, więc jakby ktoś chciał wypróbować to kosztuje......zł mniej ;d Mega promocja, zresztą jak zwykle w Rossmanie jeśli chodzi o dział ze zdrową żywnością.
Sky Ferreira - Everything Is Embarrassing
Odkąd usłyszałam ją na chilli zet nie rozstaję się z tą piosenką ani na chwilę...mega wciągająca i magnetyczna, musicie posłuchać!
Labyrinth Ear - Amber
A to moje drugie uzależnienie...
Nie piszę nic po nie chce się powtarzać, magia po prostu, zresztą jak każda piosenka, którą Wam polecam.
Nie wiem jak Wy, ale ja mam coś takiego, że uwielbiam przed snem zwyczajnie nałożyć słuchawki na uszy tak głośno, jak tylko wytrzymają moje uszy i wyobrażać sobie pewne historie, rzeczy, zdarzenia, które nigdy nie będą miały miejsca. Ja tak mam bardzo często...i pomimo tego, że rano wstając mam już zupełnie inne spojrzenie na takie sytuacje i myślę: kurczę, ale kretynka ze mnie to i tak nadejdzie kolejny wieczór i znowu powtórzę scenariusz z poprzedniego wieczora a następnego ranka będę śmiać się sama z siebie. To chyba tak jest, że noc ma coś magiczne w sobie i ludzie zupełnie inaczej myślą, a rano obudzą się z tym "trzeźwym umysłem" i te same sprawy mają już inne znaczenie. Nie bez powodu w końcu dużo osób wieczorem decyduje się powiedzieć/napisać coś czego nie powiedziałoby tak po prostu w ciągu dnia....Może to ten wieczorny chill i to że jesteśmy sami ze swoimi myślami decyduje o tym, że nagle jest w nas tak dużo refleksji...?
post super znowu heh
OdpowiedzUsuńMój Blog - klik!
nisesamowite zdjęcia
OdpowiedzUsuń