niedziela, 5 kwietnia 2015

189. Food diary



Mimo, że doskonale zdaje sobie sprawę z ogromnej zawartości soli w tych przekąskach to nie potrafię odmówić ich raz na jakiś czas...



Na szczęście sytuację ratują healthy zakupy z carrfoura




Aga gotuje part 1...


part 2...




3.....
(Mam najlepiej gotującą przyjaciółkę na świecie, szczęściara ze mnie haha)


Relax z magazynem Party i cebulowe, ekologiczne andruty od Agi...





i na sam koniec moje skromne warzywka na patelnię a właściwie już prosto z patelni ;p

6 komentarzy:

  1. haha aż zgłodniałam :P zazdroszczę Ci takiej przyjaciółki :)

    ~zapraszam na mojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. Plus za chec zdrowego odzywiania, ale namawialabym Cie do samodzielnego robienia salatek. Takie z pudelek to masakra :))) sama chemia.....i te wszystkie chipsy tez.... Widze, ze sie starsz byc eco, ale w tej kwestii nie ma polsrodkow.... Kolezanki gotujacej zazdroszcze...tez bym tak chciala....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, odnosnie salatek zdaje sobie sprawe, ze to tez chemia, dlatego juz ich nie kupuje w ogole, to zdjecie jest akurat chyba sprzed miesiaca, bo ostatnio zapomnialam je wrzucic :) chipsy to katastrofa totalna, ja nie jem od dawna, ale tym razem przyjaciolka mnie namowila

      Usuń
    2. W ogole co teraz nie jest chemia...truja nas z kazdej strony, tak samo jak woda w PLASTKOWYCH butelkach, ktora napromieniowana staje sie bardzo szkodliwa dla zdrowia albo puszki z aluminium...ja dlatego teraz siegam tylko po soki z kartonow albo wode w szklanych butelkach, ale troche ciezko ja dostac..

      Usuń